Mnichu
Administrator
Dołączył: 19 Sie 2007
Posty: 243
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: SzCzEpAnÓw
|
|
~~ Opisy wypadków ~~ |
|
Autentyczne wyjątki z opisów wypadków samochodowych sporządzonych przez kierowców w protokołach zgłoszeniowych PZU S.A.:
* Wracając do domu podjechałem do złego domu i zderzyłem się z drzewem, którego nie mam.
* Inny samochód zderzył się z moim nie ostrzegając o swoich zamiarach.
* Myślałem, że mam opuszczone okno jednak okazało się, że jest podniesione, kiedy wystawiłem przez nie rękę.
* Zderzyłem się ze stojącą ciężarówką nadjeżdżającą z drugiej strony.
* Ciężarówka cofnęła się przez szybę prosto w twarz mojej żony.
* Odholowałem swój samochód z jezdni, spojrzałem na teściową i uderzyłem w nasyp.
* Przechodzień uderzył we mnie i przeszedł pod moim samochodem.
* Facet był na całej drodze i wiele razy próbowałem go wyminąć zanim uderzyłem w niego.
* Budka telefoniczna zbliżała się, kiedy próbowałem zjechać jej z drogi uderzyła w mój przód.
* Nie chcąc zabić muchy wjechałem w budkę telefoniczną.
* Prowadziłem samochód już czterdzieści lat, kiedy zasnąłem za kółkiem i miałem wypadek.
* Broniąc się przed uderzeniem zderzaka samochodu przede mną uderzyłem przechodnia.
* Mój samochód był legalnie zaparkowany, kiedy wjechał w inny pojazd.
* Mój samochód był prawidłowo zaparkowany w tyle innego samochodu.
* Nagle znikąd pojawił się niewidoczny samochód, uderzył w mój samochód, po czym zniknął.
* Byłem pewien, że ten stary człowiek nie dotrze na drugą stronę ulicy, kiedy go stuknąłem.
* Przechodzień nie miał żadnego pomysłu którędy uciekać, więc go przejechałem.
* Nie pamiętam dokładnie okoliczności wypadku, ponieważ byłem kompletnie pijany. W celu uzyskania dalszych szczegółów proszę zwracać się do policji.
* Kiedy wróciłam do samochodu to okazało się, że on umyślnie albo nieumyślnie zniknął.
* Jechałem do lekarza z chorym kręgosłupem, kiedy wypadł mi dysk, powodując wypadek.
* Nie wiedziałem, że po północy też obowiązuje ograniczenie prędkości.
* Dałem sygnał klaksonem, ale nie działał, ponieważ został skradziony.
* Pośrednią przyczyną wypadku był mały człowieczek w małym samochodzie z dużą buzią.
* Zdałem sobie sprawę, że może być nieciekawie. Golf jedzie nam w maskę. Spojrzałem na zegarek - była 7:05.
* W pewnym momencie drzewo dostało się między kabinę ciężarówki i przyczepę.
* Jechałem sobie spokojnie, a tu nagle zaatakowała mnie wysepka tramwajowa.
* Cały dzień byłem na zakupach - kupowałem rośliny. Gdy wracałem do domu, to żywopłot wyrósł jak grzyb po deszczu, przysłaniając mi pole widzenia w taki sposób, że nie zobaczyłem nadjeżdżającego samochodu.
* Mój samochód przeleciał przez barierkę i wylądował w kamieniołomie. Mam nadzieję, że spotka się to z państwa aprobatą.
* Kiedy dojeżdżałem do skrzyżowania, nagle pojawił się znak drogowy w miejscu, gdzie nigdy przedtem się nie pojawiał i nie zdążyłem zahamować.
* Wjeżdżając na parking, uderzyłem w ogromną, plastikową mysz.
* Ubezpieczony nie zauważył końca mola i wjechał do morza.
* Jechałem powoli, usiłując dosięgnąć szmatki, aby wytrzeć okno, która zaczepiła się o fotel. Kiedy ją pociągnąłem, uderzyłem się w twarz, straciłem kontrolę nad kierownicą i wjechałem do rowu. Gdy przyjechałem z powrotem z pomocą drogową, moje radio zniknęło.
* Ostrożnie przyhamowałem, aby ta kobieta upadła jak najdelikatniej.
* Zatrąbiłam na pieszego, ale on tylko się na mnie gapił, więc go przejechałam.
* Ten pieszy strasznie latał po szosie, musiałem kilka razy wykręcać, zanim na niego wpadłem.
* Źle osądziłem kobietę przechodzącą przez jezdnię.
* Kierowca, który przejechał człowieka: "Podszedłem do leżącego pieszego i stwierdziłem, że jest bardziej pijany ode mnie".
* Poszkodowany przeze mnie obywatel jest teraz w szpitalu i nie chowa urazy. Powiedział, że mogę korzystać z jego samochodu i wziąć jego żonę aż do czasu, kiedy wyjdzie ze szpitala.
* Zobaczyłem wolno poruszającego się starszego pana o smutnej twarzy, jak odbił się od dachu mojego samochodu.
* Motornicza tramwaju potrącona przez samochód podczas przestawiania zwrotnicy: "Zostałam uderzona w tył mojej osoby i wywróciłam się na jezdnię".
* Świadek potrącenia pieszego: "Zobaczyłem, że w powietrzu na wysokości 2 do 3 metrów leci, znany mi osobiście, mieszkaniec Orzechowa".
* Piesza potrącona przez samochód: "Stwierdziłam, że nie mam butów na nogach. Okazało się, że jeden but jest za kioskiem Ruchu, a drugi na dachu kiosku".
* Potrąciłam tego mężczyznę, który przyznał, że to jego wina, ponieważ już poprzednio był poszkodowany.
* Świadek potrącenia pieszego: "Usłyszałem jak Przemek krzyknął do głuchoniemego Tokarczuka: STÓJ".
* Samochód przede mną potrącił przechodnia, który jednak wstał, więc też na niego wjechałem.
* Pytanie: "Czy próbował pan dać ostrzeżenie?"
Odpowiedź ubezpieczonego: "Tak, klaksonem"
Pytanie: "Czy druga strona próbowała dać ostrzeżenie?"
Odpowiedź ubezpieczonego: "Tak. Zrobiła muuuuuu"
* Tego byka chyba ugryzła osa, bo rzucił się na moje auto.
* Szczury rozmyślnie pożarły tapicerkę mojego wozu.
* W moim samochodzie zaczęły się bić dwie osy i zostałem ukąszony, przez co wjechałem w auto przede mną.
* Wyrzuciło mnie z samochodu, kiedy zjechał z szosy. Dopiero potem znalazły mnie w rowie dwie zabłąkane krowy.
* Usiłując zabić muchę, wjechałem na słup telegraficzny.
* Na samochód wpadła krowa. Później dowiedziałem się, że była trochę przygłupia.
* Ubezpieczony zostawił auto na polu. Kiedy wrócił, samochód zaatakowały owce.
* Wiedziałam, że pies jest zazdrosny o samochód, ale gdybym myślała, że coś się stanie, nie prosiłabym go, żeby prowadził.
* Doberman zjadł wnętrze samochodu, kiedy byłem w sklepie.
* Kiedy jechałem przez park safari, mój samochód otoczyły małe, brązowe, zezowate małpy. Gruba małpa zaczęła kręcić się na antenie mojego samochodu zgodnie z kierunkiem wskazówek zegara. Pomimo moich usilnych starań nie chciała zaprzestać i mniej więcej w trzy minuty później zniknęła w poszyciu leśnym z anteną w pysku.
* Sprawca wypadku: "To jest niemożliwe, żebym jechał na piątym biegu. Jechałem na pewno na czwartym albo na piątym biegu".
* Ten pan jest bezstronnym świadkiem na moją korzyść.
* Jedynym świadkiem była pewna córa Koryntu, która tam stała w bramie, ale ona nie chciała podać swoich personaliów.
* Dziewczyna w samochodzie obok wystawiła na widok swoje piersi i wtedy wjechałem w auto przede mną.
* Powiedziałem policjantce, że nic mi nie jest, ale kiedy zdjąłem kapelusz, stwierdziła, że mam pękniętą czaszkę.
* Co mogłem zrobić, aby zapobiec wypadkowi? Jechać autobusem?
Post został pochwalony 0 razy
|
|